Romantyczna Brugia, nadmorska Ostenda i zakorkowana Bruksela - miasta, które znalazły się na celowniku naszego sierpniowego weekendowego wypadu do Belgii.
Wyjazd rozpoczęliśmy standardowo z Wrocławia, dojeżdżając do Berlina PolskimBusem. Krótka i niewygodna nocka na lotnisku i po 6 na ranem siedzieliśmy już na przydzielonych nam miejscach w samolocie.
 |
| Berlin Schönefeld |
Na miejscu wylądowaliśmy około 8. Z lotniska odebrał nas mój chrzestny, który mieszka i pracuje w Brukseli.
Pierwszym punktem na naszej mapie było Atomium - powiększony 150 miliardów razy model kryształu żelaza o wysokości ponad 100 metrów. Został zbudowany z okazji światowej wystawy Expo w 1958 roku.
 |
| Atomium |
 |
| Atomium |
 |
| Napis WELCOME przy Atomium |
Po tym krótkim przystanku ruszyliśmy do Brugii. Wujek wysadził nas w centrum miasta i ruszył dalej do Ostendy, w której spotkaliśmy się kilka godzin później,
 |
| Brugia |
 |
| Dawny Szpital św. Jana |
Miasto pełne jest wąskich kamiennych uliczek, które z zachodzącym słońcem tworzą niesamowity klimat. Najlepiej spacerować po nim pieszo i to w godzinach porannych. Samochód zdecydowanie odpada.
 |
| Przejście przy dawnym Szpitalu św. Jana |
 |
| Oostmeers, Brugia |
 |
| Dawny Szpital św. Jana |
Muzeum Memlinga to muzeum ulokowane w średniowiecznym budynku byłego Szpitala św. Jana. Jest to jeden z najstarszych zachowanych budynków szpitalnych w Europie.
 |
| Muzeum Memlinga |
Miasto nazywane jest flamandzką Wenecją z powodu obecności wielu kanałów w historycznej części Brugii. Za 8€ można wykupić wycieczkę z perspektywy kanałów. Przewodnik w trzech językach opowiada ciekawostki jak i fakty z historii miasta.
 |
| Łodzie w Brugii |
 |
| Kanały w Brugii |
 |
| Kanały w Brugii |
Brugia to nie tylko kanały, ale również czekolada i piwo. Sklepiki z belgijskimi przysmakami można spotkać na każdej uliczce. Ich zapach długo się za nami ciągnął.
 |
| Czekoladowy sklepik |
Miasteczko pełne jest kolorowych, strzelistych budynków oraz malowniczych zabytków. Mieszkańcy to zaledwie 10% ludności przewijającej się przez ulice. Nie są zbyt otwarci ani życzliwi w stosunku do turystów. Zdecydowanie nuży ich tak duże zainteresowanie wokół miejsca ich zamieszkania.
 |
| Budynki w Brugii |
 |
| Serena, Brugge |
Na rynku (Grote Markt) znajdują się hale targowe z XIII-XIV i XVI w. oraz wieża z carillonem składającym się z 47 dzwonów.
 |
| Stadhuis, Brugia |
 |
| Belfry of Bruges |
 |
| Belfry of Bruges |
 |
| Provinciaal Hof |
W Brugii toczy się akcja filmu „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj”. Miasto jest również znane z koronek brabanckich wytwarzanych metodą klockową.
 |
| Kanały w Brugii |
 |
| Kościół Najświętszej Marii Panny w Brugii |
 |
| Kanały w Brugii |
 |
| Coudenys, Brugia |
Po kilku godzinach spędzonych na spacerze udaliśmy się na dworzec. Pociągiem dojechaliśmy do Ostendy.
Jest to miasto położone na wybrzeżu Morza Północnego. Spędziliśmy tam niecałe 2h, więc wspomnień nie mam zbyt obszernych, jednak miasto kojarzy mi się z mariną tuż przy dworcu, wieloma jachtami oraz zatłoczonymi plażami - byliśmy tam w końcu w ostatni weekend wakacji.
 |
| Marina w Ostendzie |
Zaraz obok dworca w oczy rzuca się piękny neogotycki kościół św. Piotra i Pawła (St. Petrus en Pauluskerk). Wydaje się bardzo stary, jednak ukończono go w 1907 roku.
 |
| Kościół św. Piotra i Pawła w Ostendzie |
 |
| Kościół św. Piotra i Pawła w Ostendzie |
Akurat trafiliśmy na odpływ, więc aby zanurzyć nogi w wodzie trzeba było przejść spory kawałek nowoodkrytej plaży.
 |
| Plaża w Ostendzie |
Około 11 morze sięgało mniej więcej do tej pani w czarnej koszulce, a o 16 było już wiele metrów dalej.
Po godzinie 17 zdecydowaliśmy się na powrót. Zapakowaliśmy się wszyscy do samochodu i ruszyliśmy w stronę Brukseli. Planowaliśmy z Darkiem jeszcze wieczorne zwiedzanie stolicy, jednak zmęczenie wzięło górę i padliśmy jak dzieci, przekładając nasze plany na niedzielę.
Zatrzymaliśmy się w hotelu
ibis Hotel Brussels Centre Ste Catherine. Należy on do sieci Acoor, prowadzącej program lojalnościowy którego członkiem jest Darek. Znajduje się on blisko stacji metra, jak i centrum miasta, wiec do zwiedzania najciekawszych atrakcji Brukseli mieliśmy dosłownie dwa kroki.
Po śniadaniu, około 9, wyszliśmy z hotelu i pierwsza na naszej drodze stanęła Giełda Papierów Wartościowych.
 |
| Giełda Papierów Wartościowych w Brukseli |
Na ulicach jedynymi osobami jakie mijaliśmy byli pracownicy oczyszczający ulice po sobotnich imprezach. Nikt nie zakłócał naszego spaceru.
Po kolejnych minutach dotarliśmy do Wielkiego Placu, czyli Rynku w Brukseli. Wytyczony został ok XIVw. a w 1998r. został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
 |
| Ratusz w Brukseli |
 |
| Kamienice przy Wielkim Placu w Brukseli |
 |
| Kamienice przy Wielkim Placu w Brukseli |
 |
| Kamienice przy Wielkim Placu w Brukseli |
 |
| Kamienice przy Wielkim Placu w Brukseli |
Skręcając z Rynku w Rue Charles Buls i Rue de l'Etuve docieramy do Manneken Pis. To jeden z najsłynniejszych symboli miasta, pochodząca z 1619 roku fontanna przedstawiająca figurkę siusiającego chłopca.
 |
| Manneken Pis |
Jest popularnym motywem występującym na pocztówkach jak i... czekoladowych figurkach.
 |
| Czekoladowa wystawka |
Kręcąc się dalej po mieście zaszliśmy przed Pałac Królewski. To miejsce pracy króla Filipa I i jego pracowników.
 |
| Pałac Królewski w Brukseli |
Czy tylko mi uliczka ze zdjęcia poniżej przypomina Pokątną? Jest podobnie magiczna.
 |
| Uliczka w Brukseli |
Nasz hotel znajdował się tuż obok dawnego kościoła Świętej Katarzyny. Pisząc dawnego mam na myśli to, iż brak środków na utrzymanie kościoła zmusił księży do zamknięcia świątyni. Ostatnia Msza św. odprawiona została 8. stycznia 2012 roku. Planowano w jego wnętrzach otworzyć targ rybny, żeby jego klienci nie musieli marznąć na podwórku, jednak po zebraniu wielu tysięcy podpisów przeciwko takim działaniom udało się wskrzesić świątynię i pełni ona swoją funkcję do dziś.
 |
| Kościół św. Katarzyny w Brukseli |
Przed 11 przyjechał po nas chrzestny i zawiózł na lotnisko. Przybycie minimum 2h przed godziną odlotu okazało się dobrym pomysłem, ponieważ po zamachu z marca 2016 r. drastycznie zwiększono ilość procedur mających zapewnić bezpieczeństwo. Już zanim weszliśmy do budynku lotniska sprawdzano nasz bagaż, nas samych, wielokrotnie skanowano nasze karty pokładowe, sprawdzano tożsamość. Trwało to wiele czasu, a i powierzchnia międzynarodowego lotniska Zaventem nie ułatwiała szybkiego dotarcia do gate'u.
Po 13 odlecieliśmy w stronę Berlina.
 |
| Płyta lotniska Zaventem |
Standardowo nie mogło zabraknąć powrotu PolskimBusem. Przed północą byliśmy ponownie we Wrocławiu.
Koszt wyjazdu w przeliczeniu na osobę:
- 21 zł PolskiBus Wrocław-Berlin-Wrocław
- 90 zł (20€) Ryanair SXF-BRU-SXF
- 70 zł doba w hotelu ibis Hotel Brussels Centre Ste Catherine
- 40 zł inne wydatki
Razem: ok 220zł
Ilość kilometrów: ok 2400
Koszt w przeliczeniu na ilość kilometrów: ok 11gr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz